Układanie bukietów często kojarzy się z florystyką: zasadami, proporcjami, kompozycją i oceną efektu końcowego. Tymczasem w swojej najbardziej podstawowej formie tworzenie bukietu może być prostym, terapeutycznym działaniem, dostępnym dla każdego – bez talentu, doświadczenia i ambicji artystycznych.
Nie tworzymy bukietów po to, żeby zachwycały.
Tworzymy je po to, żeby poczuć się dobrze.
Ręce pracują, głowa odpoczywa
Jednym z najważniejszych elementów terapeutycznego układania bukietów jest praca rękami. Dotykanie łodyg, liści i kwiatów angażuje zmysły i przenosi uwagę z myśli na ciało. To bardzo prosta forma uważności.
Nie trzeba niczego analizować.
Wystarczy wybierać, układać, poprawiać.
Ten proces naturalnie uspokaja, porządkuje myśli i obniża napięcie. Dla wielu osób to pierwszy moment w ciągu dnia, w którym nie muszą niczego udowadniać ani planować.
Bez zasad, bez oceny
W terapeutycznym układaniu bukietów nie ma poprawnych rozwiązań.
Bukiet może być niesymetryczny, zbyt luźny, zbyt dziki albo zupełnie prosty. Jego wartość nie polega na zgodności z zasadami, ale na tym, jak czujemy się w trakcie tworzenia.
Brak oceny jest kluczowy.
To właśnie on pozwala poczuć swobodę i wrócić do przyjemności tworzenia.
Dlaczego to działa?
Tworzenie bukietów:
-
skupia uwagę na jednej czynności,
-
daje natychmiastowy, widoczny efekt,
-
buduje poczucie sprawczości,
-
uspokaja układ nerwowy.
Każdy bukiet, nawet najprostszy, jest domknięciem procesu: coś zostało stworzone od początku do końca. To drobne doświadczenie skuteczności ma ogromne znaczenie, szczególnie w momentach zmęczenia, przeciążenia czy zagubienia.
Kwiaty inne niż w kwiaciarni
Bukiety terapeutyczne bardzo często powstają z roślin, których nie spotyka się w klasycznych kwiaciarniach: kwiatów ogrodowych, bylin, traw, gałązek, ziół. Są sezonowe, zmienne i niedoskonałe.
Właśnie dlatego są tak prawdziwe.
Nie udają trwałości ani perfekcji.
Ich kruchość przypomina, że piękno może być chwilowe i że nie musi trwać długo, żeby miało znaczenie.
Bukiet jako relacja, nie produkt
W tym podejściu bukiet nie jest produktem do sprzedaży ani dekoracją do oceny. Jest zapisem chwili, nastroju i relacji z roślinami. Może stać w domu kilka dni, a potem zniknąć – bez żalu.
Liczy się proces, nie efekt końcowy.
Dla kogo jest terapeutyczne układanie bukietów?
Dla każdego, kto:
-
czuje się przebodźcowany,
-
potrzebuje chwili ciszy,
-
chce wrócić do prostych czynności,
-
szuka kontaktu z naturą bez zobowiązań.
Nie trzeba być florystą.
Nie trzeba mieć talentu.
Wystarczy chęć bycia przez chwilę tu i teraz.
Bukiety jako część ogrodu terapeutycznego
Układanie bukietów naturalnie wpisuje się w ideę ogrodu terapeutycznego. To kolejny sposób na kontakt z roślinami, który nie wymaga dużej przestrzeni ani zaawansowanej wiedzy.
Czasem wystarczy:
-
kilka kwiatów z ogrodu,
-
sekator,
-
wazon,
-
chwila spokoju.
Bukiety nie muszą być idealne. Wystarczy, że pomagają nam poczuć się lepiej.
Układanie bukietów jest naturalnym przedłużeniem pracy w ogrodzie.
To moment, w którym rośliny przestają być „zadaniem”, a stają się relacją.
W moim ogrodzie kwiaty rosną nie po to, by były idealne, ale po to, by można było ich dotknąć, powąchać i zabrać na chwilę do domu – w formie bukietu, który nie musi niczego udowadniać.
Jeśli chcesz:
-
doświadczyć pracy z kwiatami w spokojnym tempie,
-
zabrać ze sobą bukiet ułożony własnymi rękami,
-
poczuć, że proste czynności mają sens
→ zapraszam do mojego ogrodu.
Spotkania będą odbywać się w sezonie , czerwiec - październik.


.jpg)
.jpg)
Komentarze
Prześlij komentarz